Prace trwają, pogoda sprzyja
Po przejściu potwornej grypy żołądkowej, która sponiewierała całą naszą rodzinkę udało mi się zasiąść do komputera. Na budowie po zalaniu fundamentów pojawił się nasz inspektor (wraz z mężem nie należymy do ekspertów z zakresu budownictwa, więc zatrudniliśmy fachowca). Inspektor miał kilka uwag, a przy okazji okazało sie że w dokumentacji jest kilka błędów w obliczeniach. Kierownik budowy został postawiony do pionu, a niezbyt zadowolona ekipa zabrała się za poprawianie tego co spaprała. Wynikło z tego kolejne opóźnienie kilkudniowe, ale to było do przewidzenia. Na szczęście pogoda nam dopisuje i nie licząc jednej ulewy cały czas świeci słoneczko. W poniedziałek hydraulik wyprowadził kanalizację, wczoraj został zalany chudziak, a w poniedziałek murarze wchodzą ze ścianami.
Co do samego projektu, to nasza Aneta jest z garażem dwustanowiskowym, więc fundament jest ogromny. Dodatkowo przesunęliśmy o metr ścianę domu za garażem i powiększyliśmy dzięki temu dwa pokoje i łazienkę. Adaptujemy też poddasze, dlatego musieliśmy w miejscu garderoby zrobić schody na górę i na górze dodać okna.
A oto stan aktualny: